Co przychodzi ci na myśl, kiedy usłyszysz - sprzedaż bezpośrednia? Ogromnej części osób kojarzy się ona z namolnymi domokrążcami, zakłócającymi mir domowy w najmniej odpowiednich momentach.

Jest to niezbyt właściwe skojarzenie, gdyż sprzedaż face-to-face jest tylko niedużą częścią tej idei.

Przez całe dekady wielką bolączką marketingowców była personalizacja sprzedaży. Kierowanie przesyłu do masowego odbiorcy - bezkształtnego, przeciętnego obywatela ma co prawda własne zalety, jednakże nie za każdym razem się sprawdza. Poza tym, adresując reklamę do jednostek, istnieje duża szansa na sukces. Sęk w tym, iż trzeba dysponować danymi na jej temat, i nie chodzi tu jedynie o fundamentalne dane socjodemograficzne, ale także o nawyki, preferencje i zachowania osobnika. Przed powstaniem Internetu ów głęboki wgląd był właściwie niewykonalny. Przedsiębiorstwa stosujące marketing bezpośredni (poczta) mogły znać tylko adres, płeć a także wiek nabywcy.

Jeśli przedkładana tutaj problematyka to Twój konik - wyraź opinię na jej temat. Twój komentarz z pewnością dla redaktora się będzie liczyć.

Czasami udawało się też zdobyć dane o rocznym dochodzie. A gdy obywatele rozpoczęli masowo korzystać z internetu, biznes otrzymał dwa cenne atuty: po pierwsze pozyskał nowy kanał komunikacji marketingowej, a po drugie - bogate źródło danych na temat potencjalnych a także aktualnych klientów.

Marketing bezpośredni zaczął więc znaczyć maksymalną personalizację przesyłu, która przysparza się do zbudowania więzi z klientem.

To złożona relacja - z jednej strony firma poznaje potrzeby oraz preferencje konsumenta, a z drugiej oddziałuje na niego, rozbudzając jego potrzeby oraz motywując go do kupna. Taka strategia marketingu bezpośredniego jest w stanie prowadzić do zadowalającego wzrostu sprzedaży.